* Oczami Harry'ego *
- Harold! Natychmiast do kuchni! - usłyszawszy głos rodzicielki, spiąłem się. Wiedziałem, co mnie czeka.
- Tak mamusiu?- uśmiechnąłem się szeroko.
- Nawet nie próbuj mnie udobruchać- krzyknęła jeszcze głośniej.
- Ale...
- Jeżeli ojciec się dowie o tej całej sprawie, zanim coś wymyślimy, to nie ręczę za niego.
- Wszyscy tylko nie on...- powiedziałem przestraszony.
- Może przydałaby ci się dobra metoda wychowawcza- powiedziała nieco spokojniej i usiadła przy stole.
- Przecież wiesz, że on prawdopodobnie by mnie uderzył. Taka jest jego metoda wychowawcza.- warknąłem.
- Nie takim tonem do matki!- wstała z krzesła.
- Bo co? - zaśmiałem się jej w twarz.
W tym samym momencie usłyszałem trzask zamykanych drzwi.
- Cześć rodzinko! - zawołał mój ojciec. Dzisiaj ma aż za dobry humor. To podejrzane.
- Harry'ego wyrzucili ze szkoły!- wypaliła w pewnym momencie moja matka.
- Co?- zmierzył mnie wzrokiem.
- Tato tylko się nie denerwuj.- powiedziałem na zapas.
- Jak mam się nie denerwować?! Harry to jest już trzecie szkoła w tym roku. Była już prywatna, to co może teraz do katolickiej? - mówił mój tata, chodząc w kółko po przedpokoju.
- Nie, tylko nie to. Przecież wiesz, że ja tam nie pasuje- jęknąłem, obawiając się, co teraz może nastąpić.
- To już mnie nie obchodzi.- sapnął.
- Ale....
- Powiedz mi co znowu zrobiłeś?
- Ugh... Po prostu na lekcji, pani od matematyki zaczęła się mnie o coś czepiać, to ja zrobiłem jej na złość i na lekcji zapaliłem papierosa. Potem wylądowałem o dyrektora i on mi prawił kazanie, więc wyszedłem.- powiedziałem to tak, jakby to była najbardziej rzeczywista rzecz na świecie.
- Wiesz co, ja już do ciebie nie mam cierpliwości.- rzekł i wszedł do swojego gabinetu.
Zmieszany pobiegłem za nim, chcąc wiedzieć, co zamierza teraz zrobić.
- I co dalej?- stanąłem za nim.
- Nie będziesz chodzić do gimnazjum w Holmes Chapel.
- Co? Ale tato ja mam tu przyjaciół!- krzyknąłem.
- To nie jest twój największy problem. Wyślemy cię do babci w Londynie. Będziesz jej przy okazji pomagać, zamiast chodzić na imprezy.
- Nie zgadzam się! - widząc minę mojego taty, szybko zacząłem się cofać.
- Albo grzecznie pójdziesz się spakować, albo inaczej porozmawiamy- po chwili zaczął ściągać pasek, ze swoich spodni.- Więc?
- Nie zrobisz tego. Nie masz prawa- powiedziałem drżącym głosem.
On tylko zaśmiał mi się w twarz. Spojrzałem w jego oczy i zauważyłem coś w stylu nienawiści. Wiedziałem, że nie żartuje, więc kiedy podszedł do mnie, wymachując paskiem, ja uciekłem do swojego pokoju. Pierwszy raz od dosyć długiego czasu popłakałem się jak małe dziecko. Wziąłem pierwszą lepszą torbę i spakowałem swoje ubrania. Niestety tak jak myślałem połowa się nie zmieściła. Zleciałem na dół po schodach do sypialni rodziców i bez pytania zabrałem walizkę. Schowałem w niej następne ciuchy. Tym razem wszystko się zmieściło. Telefonem zrobiłem zdjęcie mojego pokoju i skierowałem się do kuchni, gdzie siedziała moja kochana rodzinka. Czuć ten sarkazm? W przedpokoju postawiłem torby i wszedłem do pomieszczenia.
- Daj mi pieniądze na pociąg- to zdanie skierowałem do mojego ojca.
On jakby nigdy nic się nie stało, wyciągnął portfel i chwilę mu się przyglądał.
- Posłuchaj mnie.- zaczął- Dam ci moją kartę kredytową i gotówkę. Tylko nie ciesz się, bo będę sprawdzać stan konta. Więc tu masz 300 złoty.- dał mi do ręki banknoty- a tu kartę. Nie zgub jej.- zabrałem od niego to co należało mi się i poszedłem po walizki.
- Nawet się nie pożegnasz? - dobiegł mnie cichy głos mojej rodzicielki.
- Żegnam was i mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiał tutaj wracać- warknąłem, patrząc na ojca.
- Pozdrów babcię!-usłyszałem jego cyniczny śmiech.
Zawsze wydawało mi się, że mam szczęście. Rodzice mnie kochali, mój tata jak dyrektor najlepszego liceum w Holmes Chapel zarabia bardzo dużo. Zawsze miałem wszystko, czego chciałem. Miałem przyjaciół. I teraz naprawdę zdałem sobie sprawę, jak szybko to straciłem. Postanowiłem jak na razie nie wyczerpywać mojego stanu konta w telefonie, więc poszedłem do mojego najlepszego przyjaciela- Zick'a.
Wszedłem na werandę i zbliżyłem się do drewnianych drzwi. Zapukałem.
- Hej Harreh!- chłopak wtulił się we mnie.
- Hej!- odpowiedziałem.
-Więc co się stało?- zapytał mnie, siadając na kanapie.
- Dlaczego miałoby się coś stać?
- Po pierwsze rzadko kiedy do mnie przychodzisz, a po drugie jesteś biały jak ściana.
- To aż tak bardzo widać?- potarłem ręką o skronie.
- Niestety, więc?- ponaglił mnie ruchem ręki.
- Wywalili mnie ze szkoły.
- Co?!- zerwał się z kanapy.- Jednego dnia mnie tam nie było, a ciebie już wywalono?
- To nie jest najgorsze. Ojciec wyrzucił mnie z domu i kazał przenieść się do Londynu do mojej babci, żebym chodził do jakieś prestiżowej szkoły. Co najlepsze mam nie wychodzić na imprezy, tylko zajmować się babcią! - spojrzałem załamany na przyjaciele, lecz on tylko wybuchnął niepohamowanym śmiechem.
- O Boże...- sapnął przez śmiech.- Nie wierzę.
- Tak, dzięki za wsparcie. Przyszedłem się pożegnać.
- Co?- spytał zaskoczony- Na serio wyjeżdżasz?
- Ta. Nie chcę się narażać ojcu. Dał mi do zrozumienia, żebym był samodzielny.
- Kurwa stary, co ja bez ciebie zrobię?
- Haha nie wiem. Byliśmy najpopularniejsi w szkole, ale spokojnie w następnej szkolę popamiętają mnie . Będą pluć sobie w brodę, że mnie przyjęli. Nie minie miesiąc, a tu wrócę.
- Co zamierzasz?
- Znajdę sobie jakiegoś bachora i można powiedzieć, że będę jego najgorszym koszmarem. Tak mu zjebie życie, że będzie chciał umrzeć. Będę jego cieniem.....
- I to w tobie kocham Curly.- Zick mnie przytulił, a ja ostatni raz uścisnąłem go i odszedłem. Kazałem mu jeszcze pozdrowić swoją rodzinkę i poszedłem na dworzec. Zapowiada się genialny semestr.
Tak wiem, że późno dodaje. Miałam dodać wczoraj. Przepraszam ;c To przez to święcenie jajek ;/
Chciałam podziękować za tyle komentarzy, na prawdę to dużo dla mnie znaczy.
Rozdziały będą się pojawiać co ok.tydzień. Chyba, że rodzice kupią mi tableta, to mogą pojawiać się częściej.
Za wszystkie nominacje dziękuję i obiecuję, że odpowiem przy następnym rozdziale.
Osoby, które nie czytają mojego bloga, a prezentują swojego bloga w komentarzach niech się odbębnią! Dziękuję za uwagę c;
Świetnie! Jak zwykle ;D Szkoda, że takie krótkie!
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam do siebie jutro nowy rozdział :3 http://iwannadiewithoutpain.blogspot.com/
Niegrzeczny Harry w końcu się pojawił Czekam aż połączą się w wielką trójce hehe Weny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Aaaaaa NARRY ! mój ulubiony paring. obiecam ze nadrobie wszystko po swietach a tymczasem podczas krótkiej przerwy wstawiłam 12 rozdział na my-reality-is-your.blogspot.com zapraszam :)) xxx
OdpowiedzUsuńdobra jednak przeczytalam hahah, jak widze Narry'ego to tak reaguje , wybacz :D wiec hmm, Harry się przeprowadza do Londynu tak wiec bedzie chodzil z Niallerem do szkoły ^^ ciekawe czy od razu sie polubią czy Harry przyłączy się do Zayna i Louisa.
OdpowiedzUsuńJest świetny !!! Tylko co dalej. Czekam, czekam, czekam. <3 Kiedy next ? :p
OdpowiedzUsuńZajebisty o* I co teraz nad Niall'em będzie się znęcał ??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nexta xx
Czytałam tamtego bloga, teraz czytam tego i powiem ci, że jest zajebisty. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, Harry w roli oprawcy, a biedny Niall w roli ofiary.Ach, ach, ach i nic więcej do dodania :D. Jak by ci się bardzo nudziło to zapraszam do mnie one-direction-one-smile.blogspot.com
OdpowiedzUsuń